Chcielibyśmy poinformować wszystkich sympatyków klubu LUKS Czartoria Ręczno, iż ogłaszamy konkurs na logo naszego klubu.
Prace prosimy nadsyłać do 10 listopada na e-mail Admina: beckham23real@gmail.com
Loga można robić również ręcznie - ołówkiem.
Zwycięzca konkursu otrzyma wysokiej jakości dres klubowy!
Wszelkie pytania i niejasności prosimy kierować również na podany wyżej adres e-mail.
Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie!
dodano 29.10.2009
Skrót meczu Czartoria Ręczno - Luciążanka Przygłów
dodano 26.10.2009
Bezbramkowy remis z liderem
Czartoria Ręczno zremisowała bezbramkowo z liderem grupy I piotrkowskiej Klasy B Luciążanką Przygłów. Były to małe derby powiatu piotrkowskiego. Oba zespoły stworzyły sobie kilka sytuacji podbramkowych. Ale po kolei: pierwszą dobrą sytuacją stworzyliśmy sobie już w 44 sekundzie, kiedy po dośrodkowaniu z prawej strony z rzutu wolnego Bartka Skowrona, główkował Tomek Żak II, jednak minimalnie chybił. Zawodnicy Luciążanki pierwszy celny strzał oddali w trzeciej minucie. Uderzał Robert Piekarek, ale strzał był zbyt lekki by mógł zaskoczyć Grześka Żaka. W 6 minucie prawą stroną uciekł Adam Wagner, który został brutalnie od tyłu sfaulowany przez Pawła Kafara, lewego obrońcę gości. Sędzia nie pokazał Kafarowi za to zagranie żółtej kartki. Dośrodkowanie Bartka Skowrona pewnie wyłapał bramkarz gości, Krzysztof Szczukocki. Kilka sekund później piłka trafiła na prawe skrzydło do Tomka Żaka I. Bocian zagrał prostopadłą piłkę, do której doszedł Kamil Banaszczyk. Kamil chciał minąć bramkarza i uderzyć do pustej bramki, tak też zrobił i strzelił, jednak bramkarz Luciążanki w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny. Po wrzutce z kornera niecelnie głową uderzył nasz kapitan, Seweryn Piątek. Po chwili oddaliśmy kolejny strzał. Bartek Skowron strzelił jednak za lekko i bramkarz obronił to uderzenie. W 11 minucie na lewej stronie Piotr Kryczko faulował Adama Wagnera i dostał za to zagranie żółtą kartkę. Siedem minut później na naszą bramkę strzelał zawodnik z numerem 17, ale jego strzał najpierw został zablokowany przez naszych obrońców, a później piłkę wyłapał Grzesiek Żak. Chwilę później goście otrzymali drugą żółtą kartkę. Za wejście nakładką otrzymał ją Robert Dytrych. Działo się to pod naszym polem karnym. Mieliśmy za to nieprzepisowe zagranie rzut wolny, który wykonywał Karol Chmura. Wybitą piłkę głową przedłużył do Kamila Banaszczyka Tomek Żak I. Kamil wbiegł w pole karne, znalazł się w dogodnej sytuacji, ale spudłował, strzelając kilka metrów nad poprzeczką. Dwie minuty później znów miał okazję, ale tym razem piłka przeleciała o kilka centymetrów obok prawego słupka bramki Luciążanki. W 24 minucie goście wykonywali rzut wolny z odległości około 25 metrów. Jeden z zawodników Luciążanki oddał strzał, który nasz bramkarz odbił wprost pod nogi Adama Urbańskiego. Najlepszy strzelec Przygłowian zawahał się i nie oddał od razu strzału, a po chwili piłkę odebrali mu nasi obrońcy, a konkretnie Paweł Stępień do spółki z Tomkiem Żakiem I. W 26 minucie Przygłów miał dobrą okazję na objęcie prowadzenie. Dośrodkowanie Jakuba Pietrykowskiego odbił wprost pod nogi Roberta Dytrycha nasz bramkarz. Na szczęście pomocnik gości fatalnie spudłował. Dwie minuty później Luciążanka miała znakomitą, stuprocentową sytuacją. Po dośrodkowaniu z lewej strony pola karnego Dytrycha piłka trafiła do stojącego dwa metry przed pustą bramką Roberta Piekarka, który fatalnie skiksował, strzelając wysoko nad poprzeczką. W 35 minucie dośrodkowywał z prawego skrzydła Tomek Żak I, a wyszedł z tego doskonały strzał, który o centymetry minął spojenie słupka z poprzeczką bramki gości. W 37 minucie strzał z lewego rogu naszego pola karnego oddał Adam Urbański, jednak za słabo dokręcił piłkę i ostatecznie przeleciała ona metr obok prawego słupka. Minutę później prawą stroną szarżował Adam Wagner, który upadł po starciu z Pawłem Kafarem. Kafar za to zagranie otrzymał żółtą kartkę. Był to już trzeci żółty kartonik w drużynie gości. Po wrzutce z rzutu wolnego Bartka Skowrona po raz kolejny niecelnie uderzał głową Seweryn Piątek, któremu przy tej akcji rozerwano opaskę kapitana. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy nastąpiło ogromne zamieszanie w polu karnym gości, jednak ostatecznie obrońcy Luciążanki wyjaśnili sytuację, a po chwili sędzia zakończył pierwszą połowę. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy z szesnastu metrów uderzał Robert Piekarek, ale strzelił kilka metrów obok bramki. Potem gra się wyrównała i toczyła głównie w środku boiska. Gracze Luciążanki dwa razy wychodzili na sam na sam z bramkarzem, jednak w obu przypadkach sędzia gwizdał pozycje spalone. W 55 minucie trener Łukasz Majchrowski dokonał pierwszą zmianę w naszej drużynie. Zmęczonego Łukasza Karlińskiego w środku pola zastąpił Paweł Dorosławski. W 60 minucie strzał głową Adama Urbańskiego po dośrodkowaniu z lewej strony pewnie wyłapał Grzesiek Żak. W tym czasie odezwała się też grupka kibiców Luciążanki, która zaczęła śpiewać "Mamy lidera, w Przygłowie mamy lidera". Z naszej strony był również jeden zryw, gdy nasi fani skandowali "Czartoria". W 63 minucie trener Luciążanki Piotr Biernacki dokonał dwóch zmian. Za Roberta Dytrycha i Adama Urbańskiego weszli Jakub Trzecianowski i Sebastian Nowicz. Później lekką przewagę osiągnęła Luciążanka, ale dobrze grała nasza obrona, która skutecznie niweczyła ataki Przygłowian. W 72 minucie Krzysiek Żak zmienił harującego przez cały mecz na prawym skrzydle Tomasza Żaka I. Trzeba również zaznaczyć, że bardzo dobrze na lewej obronie zagrał Ernest Czerkies, który skutecznie odbierał przeciwnikom piłkę, kilka razy również wślizgami. Był to dobry powrót Ernesta do drużyny po czerwonej kartce w mecz z Victorią Woźniki. W 78 minucie dobry strzał zza pola karnego oddał Paweł Dorosławski, jednak piłkę lecącą tuż przy słupku zdołał obronić Krzysztof Szczukocki. Luciążanka dalej atakowała, ale nic z jej ataków nie wynikało. W 86 minucie bardzo silne uderzenie zza pola karnego Grzesiek Żak zdołał wybić na rzut rożny, a nie był to łatwy do obrony strzał, bowiem piłka leciała tuż przy samym słupku. W końcówce jeszcze raz się porządnie zakotłowało w naszym polu karnym, ale piłkarze z Przygłowa nie zdołali wbić piłki do siatki. Tuż po tej akcji sędzia zakończył drugą połowę nie doliczając żadnych dodatkowych minut. Wywalczyliśmy punkt z bardzo silną drużyną, obecnym liderem rozgrywek i jesteśmy z meczu zadowoleni. Cała drużyna zagrała dobre spotkanie. Mecz ten mogliśmy wygrać, ale mogliśmy również przegrać. Pierwsza połowa to nasza przewaga, jednak Luciążanka też mogła a nawet powinna zdobyć w tej części gry gola. Druga połowa natomiast to już przewaga gości, my grając głównie z kontry i szukając szczęścia w stałych fragmentach gry również mogliśmy pokusić się o bramkę. Gole jednak nie padły i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów. Jest to drugi z rzędu remis na naszym stadionie. Po meczu zaśpiewano gromkie "Sto lat" i wyhuśtano Prezesa naszego klubu - Marcina Wilczyńskiego, który obchodził w tym dniu urodziny. Kolejne spotkanie gramy na wyjeździe za 2 tygodnie z drużyną Błękitnych Chabielice. Oby tym razem zwycięskie!
Zdjęcia z meczu są w dziale GALERIA.
Czartoria Ręczno - Luciążanka Przygłów 0:0
Żółte kartki: Piotr Kryczko, Robert Dytrych, Paweł Kafar (wszyscy Luciążanka)
Skład Czartorii: Grzegorz Żak - Paweł Stępień, Karol Chmura, Seweryn Piątek (kapitan), Ernest Czerkies - Tomasz Żak I (72. Krzysztof Żak), Łukasz Karliński (55. Paweł Dorosławski), Bartłomiej Skowron (87. Łukasz Majchrowski), Tomasz Żak II - Kamil Banszczyk, Adam Wagner.
Trener: Łukasz Majchrowski
Skład Luciążanki: Krzysztof Szczukocki - Michał Górnisiewicz, Kamil Zieliński (kapitan), Piotr Kryczko, Paweł Kafar - Arkadiusz Król, Robert Dytrych (63. Jakub Trzecianowski), Jakub Pietrykowski, Jacek Kubicki - Adam Urbański (63. Sebastian Nowicz, 85. Krzysztof Urbański), Robert Piekarek.
Trener: Piotr Biernacki
Wyniki 10 kolejki: 24 października (sobota) Czartoria Ręczno - Luciążanka Przygłów 0:0 25 października (niedziela) Orzeł Wola Wiązowa - Błękitni Chabielice 4:0 (3:0)
Pilica II Przedbórz - Zapał Krzętów 2:1 (0:0)
Victoria Woźniki - Warta-Carbo Pławno 1:2 (1:0)
Ruch Chrzanowice - VIS Gidle 6:1 (0:0)
Szczerbiec II Wolbórz - Świt II Kamieńsk 4:1 (3:0)
pauzował Piast Krzywanice
Luciążanka Przygłów to zespół, który został założony 29 września 2003 roku i posiada on barwy niebiesko - białe. Od początku swego istnienia klub z Przygłowa występuje w piotrkowskiej B klasie. Obecny sezon jest ich szóstym w tych rozgrywkach. Jak wszyscy dobrze wiemy Luciążanka to obecny lider rozgrywek i jeden z głównych kandydatów do awansu. Nie zawsze jednak było z przygłowską piłką tak różowo. W pierwszych dwóch sezonach w B klasie gracze Luciążanki zajmowali dwa razy ostatnie miejsca. Było to odpowiednio: w sezonie 2004/2005 - 8 miejsce, w 2005/2006 - 13 miejsce. Rok później był już znaczący postęp, bowiem Przygłowianie zakończyli sezon na 5 pozycji. Tak dobrego wyniku nie zanotowali jednak w kolejnym sezonie (2007/2008), w którym zajęli miejsce 9. W ubiegłym sezonie natomiast Luciążanka zanotowała swój największy sukces w rozgrywkach B-klasy, bowiem zakończyła je na czwartej pozycji, licząc się do ostatnich kolejek w walce o awans do A klasy. Nieudany finisz sprawił, że Przygłów musiał uznać wyższość drużyn LKS Mroczków i LKS Białaczów, które wtedy wywalczyły awans oraz odłożyć marzenia o awansie na sezon następny. Wszystko wskazuje, iż cel ten uda się zrealizować w sezonie obecnym. Aktualnie Luciążanka ma w swoim dorobku 22 punkty zdobyte w 9 spotkaniach. Jak łatwo policzyć jest to 7 wygranych, 1 remis i 1 porażka ( na własnym boisku 0:2 z VIS-em Gidle). Ich bilans bramkowy to 16:7. W sobotę staniemy, więc przed nie lada trudnym zadaniem jakim niewątpliwie będzie pojedynek z obecnym liderem tabeli. Będzie trudno, ale naszych zawodników stać na równorzędną walkę. Udowodnili to w przedsezonowym sparingu, kiedy w Ręcznie zremisowali z Luciążanką 1:1. Bramkę dla naszego zespołu zdobył wtedy Adam Wagner. Adam liczymy również na trafienie w najbliższym spotkaniu!
Zapraszamy wszystkich na mecz!
Sobota, 24 października, godzina 15:00
dodano 22.10.2009
OGŁOSZENIE
Dnia 23 października 2009 roku (piątek) odbędzie się zebranie piłkarzy i działaczy LUKS "Czartorii" Ręczno, na którym omawiana będzie przyszłość naszego klubu. Mile widziana obecność wszystkich członków klubu.
Godzina i miejsce spotkania: 17.30, budynek GOK-u.
dodano 20.10.2009
Grad goli na "Czartoria Arena"
W dniu dzisiejszym korzystając z ligowej pauzy na stadionie w Ręcznie rozegrano mecz towarzyski, w którym wzięli udział piłkarze i kibice Czartorii. Na boisku padło, aż szesnaście bramek, bowiem drużyna A, w której zagrali głównie zawodnicy z Ręczna pokonała drużynę B, w której większość stanowili gracze z Łęgu Ręczyńskiego 9:7 (5:2). Bohaterem spotkania został grający w zwycięskiej drużynie Tomasz Wagner. Popularny "Edek" zdobył w tym spotkaniu cztery bramki. Mecz rozgrywany był w dziewięcioosobowych składach i trwał 2 x 40 minut. Spotkanie zorganizowano, aby zespół nie rozregulował się i utrzymał w rytmie meczowym. A ten będzie ważny, gdyż za tydzień do Ręczna przyjeżdża Luciążanka Przygłów. Piłkarze z Przygłowa po dzisiejszym zwycięstwie 2:0 nad Orłem Wola Wiązowa i dzięki remisowi Pilicy II Przedbórz zostali samodzielnym liderem ligi. Już teraz zapraszamy wszystkich na ten wielki mecz, który rozegrany zostanie w sobotę, 24 października o godzinie 15:00.
dodano 18.10.2009
Wyniki 9 kolejki
17 października (sobota)
Warta-Carbo Pławno - Szczerbiec II Wolbórz 2:1 (1:0) 18 października (niedziela)
VIS Gidle - Piast Krzywanice 2:1 (0:0)
Błękitni Chabielice - Victoria Woźniki 1:0 (1:0)
Luciążanka Przygłów - Orzeł Wola Wiązowa 2:0 (1:0)
Zapał Krzętów - Ruch Chrzanowice 4:1 (2:0)
Świt II Kamieńsk - Pilica II Przedbórz 2:2 (2:1) pauzowała Czartoria Ręczno
W dziale GALERIA znajdują się zdjęcia z ostatniego meczu naszej drużyny.
W górnym rzędzie od lewej: Karol Chmura, Krzysztof Żak, Patryk Krasoń, Paweł Janiec, Sebastian Strzelczyk, Łukasz Karliński, Bartłomiej Skowron.
W dolnym rzędzie od lewej: Kamil Misztela, Seweryn Piątek, Grzegorz Żak, Adam Wagner.
dodano 13.10.2009
Nic się nie stało, Czartoria, nic się nie stało...
Czartoria Ręczno przegrała w wyjazdowym meczu 8 kolejki klasy B z Orłem Wolą Wiązowa 1:3 (1:1). Bramkę dla naszej drużyny zdobył Łukasz Karliński. Na najdalszy wyjazd w sezonie wyruszyliśmy kilka minut przed godziną 12. Na miejscu byliśmy o godzinie 13:20. Mecz rozpoczął się od ataków drużyny z Woli Wiązowej. Pierwszy strzał na naszą bramkę gospodarze oddali już w 40 sekundzie meczu. Orzeł objął prowadzenie w 4 minucie meczu, kiedy strzałem z woleja z około 30 metrów przelobowany został nasz bramkarz, Grzesiek Żak. W siódmej minucie powinno być 2:0, ale gospodarze nie wykorzystali stuprocentowej sytuacji. Najpierw z 16 metrów strzelał jeden z zawodników z Woli Wiązowej, ale piłkę odbitą po rykoszecie zdołał odbić Grzesiek. Niestety zrobił to wprost pod nogi drugiego napastnika Orła, który stał trzy metry przed bramką. Gdy wydawało się, że musi paść druga bramka, fenomenalną interwencją popisał się golkiper Czartorii, który złapał piłkę po silnym strzale z bardzo bliskiej odległości. Piłkarze Orła w kolejnych minutach ciągle atakowali, ale dobrze grali nasi obrońcy, którzy kończyli akcje zawodników Woli Wiązowej. W 9 minucie Orzeł oddał podobny strzał jak przy pierwszej bramce, jednak tym razem Grzesiek nie dał się zaskoczyć i popisał się kolejną dobrą interwencją. W 11 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bartka Skowrona głową niecelnie uderzał Seweryn Piątek. Po chwili mieliśmy bardzo dobrą szansę na wyrównanie, lecz uderzenie Kamila Miszteli wybił na rzut rożny bramkarz. Trzeba przyznać, że to również była bardzo dobra interwencja. W 16 minucie z prawej strony pola karnego strzelał Seweryn Piątek, ale również tym razem bramkarz zdołał wybić uderzenie naszego stopera na rzut rożny. Po przejęciu piłki po nieudanym dośrodkowaniu z kornera, gospodarze przeprowadzili kontrę, którą zakończyli strzałem. Na nasze szczęście był on minimalnie niecelny, ale Grzesiek Żak i tak kontrolował lot piłki. W 21 minucie Krzysiek Żak wycofał piłkę do Grześka Żaka, ten chciał od razu mocnym wykopem rozpocząć naszą akcję, jednak jego wybicie zablokował zawodnik Orła Wola Wiązowa. Mało brakowałoby piłka, nieszczęśliwie wturlała się do naszej bramki, którą ostatecznie minęła wzdłuż. Dwie minuty później rzut rożny dla naszego zespołu wywalczył Paweł Janiec, który nabił obrońcę. Po dośrodkowaniu Bartka Skowrona oddaliśmy kolejny celny strzał, który tym razem pewnie wyłapał bramkarz. W 26 minucie Krzysiek Żak starł się z prawym pomocnikiem gospodarzy, który po tym starciu padł na murawę. Sędzia wyciągnął żółta kartkę i wydawało się, że za faul dostanie ją nasz zawodnik, ale niespodziewanie za symulację dostał ją gracz Woli Wiązowej. W 30 minucie oddaliśmy kolejny strzał po dośrodkowaniu z prawej strony pola karnego Seweryna Piątka, lecz zabrakło trochę precyzji Bartkowi Skowronowi, który głową minimalnie chybił. Sześć minut później wynik meczu mogli podwyższyć gospodarze. Piłkę po wyrzucie z autu zgrał głową jeden z zawodników Orła, po chwili w dogodnej sytuacji znalazł się drugi zawodnik, ale jego strzał z bliskiej odległości wybił na rzut rożny Grzesiek Żak. Była to już trzecia w tej połowie interwencja wysokiej klasy naszego bramkarza. W 42 minucie należał się nam rzut karny, kiedy po wrzutce Kamila Miszteli obrońca Orła Woli Wiązowa zablokował piłkę ręką. Po chwili jednak przeprowadziliśmy akcję, po której wyrównaliśmy wynik meczu. Najpierw piłkę w środku pola w ofiarny sposób wywalczył Bartek Skowron, który następnie ładnie zagrał na prawe skrzydło do Pawła Jańca. Paweł trzy razy dośrodkowywał. Dwie jego pierwsze wrzutki zostały zablokowane, ale jak w powiedzeniu do trzech razy sztuka - trzecia już była celna. Piłkę w ładny sposób opanował Łukasz Karliński, który strzałem z woleja, po koźle pokonał bramkarza gospodarzy. Na przerwę schodziliśmy remisując 1:1. W przerwie trener Łukasz Majchrowski dokonał dwóch zmian. Na lewej obronie Krzyśka Żaka zastąpił Paweł Stępień oraz na prawej pomocy za Pawła Jańca wszedł Marcin Wagner. W drugiej minucie drugiej połowy kapitalną szansę na zdobycie drugiej bramki mieli gospodarze. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła głową strzelał zawodnik Woli Wiązowej w lewy róg, jednak kolejna dobra interwencja Grześka Żaka uratowała nasz zespół od straty bramki. Dobitka praktycznie na pustą bramkę była niecelna. Po chwili brutalnie faulowany w środku pola był Seweryn Piątek. Sędzia chyba nie widział tego przewinienia, gdyż po przerwaniu gry zarządził rzut sędziowski. Minutę później kolejny raz zza pola karnego strzelał Orzeł. I tym razem górą w tym pojedynku był nasz bramkarz, który wyciągnął się jak struna i obronił uderzenie rywala. W 55 minucie tuż przed polem karnym gospodarzy piłkę przewrotką chciał zagrać Seweryn Piątek, jednak przy okazji trafił w głowę gracza z Woli Wiązowej. Było to zagranie zupełnie przypadkowe, dlatego też sędzia dał tylko słowne upomnienie dla naszego, walecznego obrońcy. Cztery minuty później bardzo aktywny w tym meczu Seweryn Piątek zagrał prostopadłą, długą, nad głowami obrońców piłkę, którą przejął Marcin Wagner. Popularny Gula przewiózł jednego obrońcę, jednak jego strzał lewą noga był zbyt słaby, aby mogła paść bramka. W 62 minucie nastąpiła trzecia zmiana w naszej drużynie. Za Bartka Skowrona wszedł grający trener Łukasz Majchrowski. Trzy minuty później rzut wolny w okolicach środka boiska wykonywał Sebastian Strzelczyk. Nasz etatowy wykonawca zdecydował się na strzał na bramkę i o mały włos nie zdobyłby gola. Bramkarz z dużymi kłopotami odbił piłkę. W 67 minucie szczęścia próbował Adam Wagner, ale rajd naszego napastnika zatrzymał obrońca. W 70 minucie po ewidentnym spalonym padła druga bramka dla Orła Woli Wiązowa. Zawodnik, który ją strzelił swoją radość okazywał ściągając koszulkę i za to otrzymał żółtą kartkę. Po tym trafieniu ławka rezerwowych oraz nasi kibice głośno protestowali i gra na chwilę musiała być przerwana. Do gorącej wymiany zdań włączyli się również członkowie zarządu gospodarzy. Wszyscy, jednak szybko doszli do porozumienia i mecz mógł być kontynuowany. Trzeba niestety zaznaczyć, że ta bramka wyraźnie podcięła skrzydła naszym zawodnikom i po chwili straciliśmy trzeciego gola, również po spalonym, którego nie odgwizdał sędzia. Sytuację próbował ratować jeszcze Karol Chmura, ale nie sięgnął piłki. Cztery minuty później mogliśmy odpowiedzieć bramką, ale uderzenie z trudnej pozycji Kamila Miszteli było bardzo niecelne. Po chwili po naszym rzucie rożnym nastąpiło duże zamieszanie w polu karnym gospodarzy, swoich szans próbowali Łukasz Karlinski i Adam Wagner, ale ich próby zakończyły się na pierwszym obrońcy. Następnie gracze z Woli Wiązowej odpowiedzieli strzałem w słupek. W tym okresie gry graliśmy akcja za akcję. Tym razem lewą stroną pociągnął Kamil Misztela i zagrał piłkę do środka, do Adama Wagnera. Adam w ładnym sposób opanował piłkę i poradził sobie z dwoma obrońcami, jednak trzeci okazał się lepszy. W 82 minucie nastąpiła ostatnia zmiana w naszych szeregach. Kamila Misztelę zastąpił debiutant Krzysiek Mendowski. W 89 minucie piłkę stracił na lewej stronie Paweł Stępień i zawodnik Orła Woli Wiązowa pomknął w nasze pole karne. Tam jednak wspaniałym i czystym wślizgiem popisał się Łukasz Majchrowski, który wybił piłkę na aut. W doliczonym czasie gry rozmiary porażki mógł zmniejszyć Sebastian Strzelczyk, który bardzo ładnie strzelił z rzutu wolnego z około 20 metrów, ale dobrą interwencję zaliczył bramkarz Orła Woli Wiązowa. Po chwili sędzia odgwizdał koniec spotkania. Mogliśmy ugrać punkty w tym spotkaniu, zwłaszcza po wyrównaniu czuliśmy, że gospodarze są do połknięcia. Jednak bramka na 2:1 podcięła nam skrzydła, a następna już całkowicie pogrzebała nasze szanse. Była to nasza piąta porażka w sezonie. Za tydzień pauzujemy, a za dwa czeka nas pojedynek z wiceliderem tabeli - Luciążanką Przygłów.
Bramka Łukasza Karlińskiego:
Bramki: dla Orła - Piotr Maniecki 4', Marcin Rolnik 70', Andrzej Jurczyk 73', dla Czartorii - Łukasz Karliński 42'.
Żółte kartki: Andrzej Jurczyk, Marcin Rolnik (obaj MKS Orzeł)
Skład MKS Orła: Tomasz Rolnik - Piotr Szefer, Bogumił Bogusławski, Jacek Pawełoszek, Grzegorz Kilan (82. Rafał Wojcieszek) - Rafał Garbiec (46. Sławomir Banasiak), Piotr Jasiński (61. Marcin Rolnik), Andrzej Jurczyk, Szczepan Czyż - Daniel Sikorski, Piotr Maniecki
Skład Czartorii: Grzesiek Żak - Karol Chmura, Seweryn Piątek, Sebastian Strzelczyk (kapitan), Krzysiek Żak (46. Paweł Stępień) - Paweł Janiec (46. Marcin Wagner), Patryk Krasoń, Bartek Skowron (62. Łukasz Majchrowski), Łukasz Karliński - Adam Wagner, Kamil Misztela (82. Krzysiek Mendowski).
Wyniki 8 kolejki: wszystkie mecze - 11 października (niedziela) Orzeł Wola Wiązowa - Czartoria Ręczno 3:1 (1:1)
Szczerbiec II Wolbórz - Błękitni Chabielice 5:1 (3:0)
Victoria Woźniki - Luciążanka Przygłów 0:1 (0:1)
Pilica II Przedbórz - Warta-Carbo Pławno 6:2 (4:1)
Ruch Chrzanowice - Świt II Kamieńsk 4:1 (2:1)
Piast Krzywanice - Zapał Krzętów 1:1 (0:1)
pauzował VIS Gidle
Już w najbliższą niedzielę, 11 października Czartoria rozegra kolejne ligowe spotkanie. Tym razem w wyjazdowym meczu naszym przeciwnikiem będzie Młodzieżowy Klub Sportowy "Orzeł" Wola Wiązowa. Gospodarze niedzielnego meczu to drużyna założona w roku 1993, mająca barwy biało - czerwone. Zespół Orła od kilku ładnych sezonów występuje w piotrkowskiej B - klasie. W ostatnich latach piłkarze z Woli Wiązowej plasowali się w środku tabeli zajmując miejsca od 4 do 9. Wyjątkiem był ostatni sezon 2008/2009, kiedy to drużyna Orła uplasowała się na przedostatniej, jedenastej pozycji. W obecnych rozgrywkach idzie im podobnie. W dotychczasowych sześciu meczach piłkarze Orła Wola Wiązowa zdobyli 6 punktów, wygrywając 2 mecze (z Ruchem Chrzanowice 3:2 u siebie i z Victorią Woźniki 3:1 na wyjeździe), a 4 razy schodzili z boiska pokonani. W tych spotkaniach strzelili 10 bramek, tracąc 23. Wola Wiązowa to miejscowość położona w powiecie bełchatowskim, w gminie Rusiec. Od Ręczna jest to około 80 kilometrów.
Drużyna Victorii Woźniki sprawiła niespodziankę, remisując w Ręcznie z Czartorią 3:3, a była bliska sprawienia sensacji, gdyż długo prowadziła. Mecz był bardzo dramatyczny, choć początkowe minuty na to nie zapowiadały. W pierwszym kwadransie gry to my mieliśmy drobną przewagę, jednak nasze akcje kończyły się na obrońcach Victorii, bądź niecelnie strzelali Bartek Skowron i Łukasz Karliński. W 16 minucie jeden z zawodników Victorii po wybiciu piłki przez bramkarza przejął piłkę i pomknął lewą stroną. Tuż przy linii końcowej pola karnego był nieprzepisowo zatrzymywany przez Sebastiana Strzelczyka i pani, która sędziowała ten mecz wskazała na jedenasty metr. Rzut karny został pewnie wykorzystany - Grzesiek Żak rzucił się w prawą stronę, a strzał oddany został w lewą i przegrywaliśmy 0:1. Trzy minuty później mogło być 0:2. Na strzał z rzutu wolnego z połowy boiska zdecydował się jeden z piłkarzy z Woźnik i prawie zaskoczył naszego bramkarza. Grzesiek zbił piłkę na poprzeczkę, a ta wyszła na rzut rożny. W 23 minucie mieliśmy szansą na wyrównanie wyniku. Dobre podanie dostał Kamil Banaszczyk, strzelił, ale w ostatniej chwili obrońca zdołał wślizgiem zablokować jego strzał. Cztery minuty później Kamil Banaszczyk miał kolejną świetną okazję. Po ładnym podaniu Adama Wagnera, Kamil minął z prawej strony bramkarza Victorii, jednak strzał na pustą bramkę z bardzo ostrego kąta był niecelny. W 37 minucie było już 2:0 dla gości. Piłkę w środku pola stracił Bartek Skowron, a gracze Victorii zagrali ładną kombinacyjną akcję, tak, że jeden z ich zawodników znalazł się sam na sam z bramkarzem. Grzesiek wyszedł do przeciwnika, aby skrócić kąt. Ten natomiast zatrzymał się, obrócił i przerzucił nad naszym bramkarzem piłkę, która wpadła do siatki. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy kilka metrów przed polem karnym faulowany był Adam Wagner. Do rzutu wolnego z odległości około 25 metrów podszedł Sebastian Strzelczyk i zdobył przepiękną bramkę - piłka wpadła w samo okienko bramki Victorii Woźniki. Była to bramka, jakiej nie powstydziłby się Cristiano Ronaldo. Tuż po tym trafieniu pani sędzia zakończyła pierwszą połowę gry, po której przegrywaliśmy 1:2. W przerwie zmęczonego Kamila Misztelę na prawej pomocy zmienił Przemek Kijański. Drugą część spotkania rozpoczęliśmy od naprawdę mocnego uderzenia, bo już 18 sekund po rozpoczęciu gry remisowaliśmy 2:2. Znakomitą akcję środkiem przeprowadził Tomasz Żak I, który powrócił do składu po dłuższej przerwie (ostatni raz grał w 2 kolejce w wyjazdowym meczu z VIS-em Gidle). Tomek posłał prostopadłą piłkę do Adama Wagnera, który bardzo ładnie sobie przyjął piłkę i fantastycznym strzałem z woleja w prawy róg bramki doprowadził do wyrównania. W 53 minucie objęliśmy prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Bartka Skowrona, goście wybili piłkę głową tuż przed pole karne. Tam przejął ją Łukasz Karliński i zagrał na prawą stronę do Przemka Kijańskiego. Przemek dośrodkował, jednak wprost na głową obrońcy Victorii Woźniki, ten wybił piłkę wprost pod nogi Seweryna Piątka, który stał na szesnastym metrze i natychmiast oddał niesygnalizowany strzał z lewej nogi. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka. Po chwili mieliśmy dobrą szansę na podwyższenie prowadzenia, ale strzał Łukasza Majchrowskiego z rzutu wolnego był niecelny. Mieliśmy w tym okresie gry dość sporą przewagę, ale goście również groźnie kontrowali. W 64 minucie zawodnik z numerem 6 w drużynie Victorii Woźniki zagrał długie podanie do jednego z napastników, który mimo obecności dwóch naszych obrońców (Sebastiana Strzelczyka i Tomasza Żaka I) zdołał przyjąć piłkę i wyjść na sytuację sam na sam z Grześkiem Żakiem, a następnie strzałem w długi róg doprowadził do wyrównania. W 68 minucie nastąpiła druga zmiana w naszym zespole. Bartka Skowrona w środku pola zastąpił Karol Chmura. Czartoria dalej zaciekle atakowała koniecznie chcąc znów wyjść na prowadzenie. Gracze z Woźnik natomiast zadowoleni z wyniku i możliwości zdobycia pierwszego punktu w historii klubu praktycznie przy każdej możliwości grali na czas. A już sam siebie przeszedł bramkarz drużyny Victorii, który w każdej sytuacji opóźniał grę tak bardzo jak tylko się dało. Co ciekawe pani sędzia zupełnie nie reagowała na to i nie pokazała mu zasłużonej żółtej kartki. W 77 minucie przed porażką Czartorię uratował Grzesiek Żak, który wybił silny strzał z prawego rogu pola karnego na rzut rożny, a następnie dobrze interweniował po wrzutce z kornera. Dwie minuty później nastapiła trzecia, ostatni zmiana w naszej drużynie. Sebastiana Strzelczyka na obronie zastąpił Adrian Orlik. Do końca meczu mieliśmy jeszcze kilka okazji, zwłaszcza po stałych fragmentach gry, jednak brakowało trochę precyzji. Trzeba również zaznaczyć, że goście bronili się niemal całą drużyną na własnym polu karnym. W 84 minucie piłkę po ładnym strzale z rzutu wolnego Łukasza Karlińskiego bramkarz wybił na rzut rożny. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry z boiska za faul na zawodniku Victorii, który wychodził na sytuację sam na sam z bramkarzem wyleciał Ernest Czerkies. Czerwona kartka niestety jak najbardziej słuszna, szkoda tylko, że pani sędzia tak późno sobie przypomniała, że ma kartki przy sobie, bo niesportową grę na czas także w ten sposób (kartką, tylko, że żółtą) należało nagrodzić. A Ernest wyjazd za tydzień do Woli Wiązowej ma z głowy. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i zanotowaliśmy pierwszy remis w sezonie, chociaż powinniśmy ten mecz bez problemów wygrać. Może się uda w następnej kolejce.
Skład Czartorii: Grzesiek Żak - Tomasz Żak I, Sebastian Strzelczyk (kapitan) (79. Adrian Orlik), Seweryn Piątek, Ernest Czerkies - Kamil Misztela (46. Przemek Kijański), Bartek Skowron (69. Karol Chmura), Łukasz Majchrowski, Łukasz Karliński - Adam Wagner, Kamil Banaszczyk
Żółte kartki: Tomasz Żak I
Czerwona kartka: Ernest Czerkies
Wyniki 7 kolejki: sobota - 3 października: Warta-Carbo Pławno - Ruch Chrzanowice 3:0 (1:0) niedziela - 4 października: Błękitni Chabielice - Pilica II Przedbórz 1:2 (0:2) Czartoria Ręczno - Victoria Woźniki 3:3 (1:2)
Luciążanka Przygłów - Szczerbiec II Wolbórz 3:1 (2:1)
Świt II Kamieńsk - Piast Krzywanice 3:0 (1:0)
Zapał Krzętów - VIS Gidle 2:0 (2:0)
pauzuje Orzeł Wola Wiązowa
Już dzisiaj w ramach 7 kolejki Czartoria Ręczno rozegra mecz z Victorią Woźniki. Drużyna z Woźnik to absolutny debiutant jeśli chodzi o rozgrywki organizowane przez OZPN w Piotrkowie Trybunalskim. Obecny sezon jest ich pierwszym w B - klasie. W dotychczasowych pięciu spotkaniach Victoria nie zdołała wywalczyć ani jednego punktu - poniosła same porażki, strzelając 5 bramek, a tracąc aż 26. Liczymy, więc na dobrą grę i kilka bramek w wykonaniu naszych piłkarzy. Gracze Victorii liczą oczywiście jak z każdym następnym meczem na przełamanie i zdobycie pierwszych punktów w sezonie. Oby to nie nastąpiło w meczu z nami. Początek meczu zaplanowany został na godzinę 15:00, a zbiórka zawodników przed meczem godzinę wcześniej. Zapraszamy wszystkich na stadion!
Naprzód piłkarze!
Dzisiaj ambicja Wam każe!
Grać na całego i walczyć do upadłego,
Bramki zdobywać i wszystkie mecze wygrywać,
Czartoria, my z Wami,
My za Was kciuki trzymamy!
dodano 04.10.2009
Skrót meczu: Szczerbiec II Wolbórz - Czartoria Ręczno
dodano 02.10.2009
Godzina
Dzisiaj stronę odwiedziło już 40 odwiedzający (53 wejścia) tutaj!